Czasy lwowskie Witolda Friemanna na podstawie dziennika „Słowo Polskie” (lata 1920-1929)
Alicja Wardęcka-Gościńska
redakcja – Anna Kandzior-Zug
Łódź 2024
ISBN 978-83-60929-91-9
objętość: 504 strony
cena: 65 zł
SPIS TREŚCI
- WPROWADZENIE
- WITOLD FRIEMANN – KOMPOZYTOR
- WITOLD FRIEMANN – PIANISTA
- WITOLD FRIEMANN – PEDAGOG
- WITOLD FRIEMANN – PUBLICYSTA
- ZAKOŃCZENIE
- OD AUTORKI
- ANEKSY
- Aneks 1
Soliści instrumentaliści występujący we Lwowie w latach bytności Witolda Friemanna w tym mieście i częstotliwość ich koncertów - Aneks 2
Tytuły pieśni Witolda Friemanna wykonywanych we Lwowie uchwycone na łamach „Słowa Polskiego” - Aneks 3
Soliści wokaliści występujący we Lwowie w ramach koncertów estradowych w latach bytności Witolda Friemanna w tym mieście - Aneks 4
Lwowscy uczniowie Witolda Friemanna i ich działalność koncertowa - Aneks 5
Lwowscy uczniowie Witolda Friemanna i ich działalność koncertowa (statystyka)
- Aneks 1
- BIBLIOGRAFIA
- INDEKS OSÓB
ZE WSTĘPU
„Witold Friemann – kompozytor, pianista, pedagog, także dyrygent i krytyk muzyczny – związany był w swoim dorosłym życiu z trzema miastami: Lwowem, Katowicami i Warszawą, po czym (po II wojnie światowej) osiadł w miejscowości Laski pod Warszawą przy Zakładzie dla Niewidomych. Każde miasto narzucało mu pewne zobowiązania wynikające z jego pracy zawodowej: pracy pedagogicznej, recenzenckiej, organizatorsko-dyrektorskiej, redaktorskiej w radio oraz z działalności koncertowej, a wypełnianiu wszystkich tych obowiązków towarzyszyła największa pasja – praca twórcza. Dochodziły do tego sprawy rodzinne, a w każdym mieście poszerzał się krąg znajomych i przyjaciół Friemanna; niektóre z tych przyjaźni przetrwały do końca jego życia. Zdarzały się mu, co prawda niezbyt częste, wyjazdy poza miejsce zamieszkania, w związku z koncertami kompozytorskimi bądź w celach zdrowotno-wypoczynkowych, szczególnie w okresie laskowskim, m.in. do Krakowa, Ciechocinka i Białegostoku czy wyjątkowo do Wrocławia, Katowic i Konina.
(…)
Witold Friemann na początku swego pobytu we Lwowie wymieniany był w czasopiśmie „Słowo Polskie” jako kompozytor, także jako pianista (grający w czasie koncertów kompozytorskich) oraz pedagog (z racji objęcia w Konserwatorium Muzycznym przy PTM posady profesora kursu koncertowego fortepianu, a także funkcji nauczyciela innych przedmiotów). Później – pod koniec 1922 − przejąwszy od Adama Mitschy pisanie części obowiązujących go recenzji (głównie do działu operowego, ale nie tylko), udzielał się jako krytyk muzyczny. Pierwsza recenzja pióra W. Friemanna została zamieszczona w dzienniku „Słowo Polskie” w 1922 i dotyczyła opery Sprzedana narzeczona B. Smetany1. Friemann, występując tu po raz pierwszy jako recenzent, od razu dał się poznać jako osoba świetnie władająca piórem oraz znająca zagadnienie sceny operowej. W swoim pierwszym sprawozdaniu poruszył problem słabej frekwencji publiczności na tle zachodzących wówczas przemian polityczno-kulturalnych (w kontekście rodzących się innych działów rozrywki, m.in. kina). Postrzeganie zjawiska teatru operowego z szerszej perspektywy będzie charakterystyczne dla kompozytora we wszystkich latach działalności recenzenckiej, a paranie się krytyką muzyczną w ogóle odkryje niejedną jeszcze istotną sferę upodobań Friemanna oraz pokaże jego szerokie spojrzenie na wiele zagadnień, ujawniające się w bogatej palecie poruszanych problemów. W swej skromności i postawie asekuracyjnej o czasie, gdy był wraz z Adamem Mitschą na recenzenckim stołku, napisał we Wspomnieniach (pochodzących z archiwum prywatnego), w rozdziale zatytułowanym Pół wieku najbliższej przyjaźni, co następuje:
„Mitschuś” [Mitscha] objął dział koncertowy, a ja operowy. Osobiście nie znosiłem i po dziś dzień nie lubię pojęcia – „krytyk” – czyli znawca całokształtu danej Sztuki. W takie znawstwo nie wierzę, bo przekracza możliwości mentalne pojedynczego człowieka. [...] Z niechęcią więc rozpocząłem ową pisaninę w gazecie, wychodząc z założenia, iż będę na tym „urzędzie” może mniej szkodliwy od innych zacietrzewionych w szerzeniu swoich przejawów „znastwowych”. [...] Wierzę szczerze, iż nasza [Mitschy i Friemanna] działalność informacyjna o rodzajach i wartościach muzycznych przesuwających się na estradzie oraz na scenie operowej lwowskiej nie była w wyniku naszej współpracy szkodliwa dla sztuki i dla ludzi. [...] Tak jak umieliśmy, jak odczuwaliśmy, przekazywaliśmy nasze wrażenia czytelnikom, starając się, w miarę naszych możliwości, czynić to możliwie uczciwie, to jest – bezstronnie2.
Mimo tych wątpliwości obcowanie z tekstami Friemanna, które nie tylko przekazywały rzetelne informacje z odbywających się we Lwowie wydarzeń muzycznych, ale do tego pisane były ze znawstwem przedmiotu, pokazuje dodatkowo człowieka wysoce taktownego, o nieprzeciętnej wrażliwości i bogactwie sfery duchowej. Cały materiał krytyczny dotyczący ogólnie muzyki we Lwowie uzyskany z łamów czasopisma „Słowo Polskie” (lata 1920−1929) został wykorzystany do przedstawienia czterech sfer działalności Witolda Friemanna w okresie lwowskim i odpowiednio ujęty w cztery rozdziały: I. Witold Friemann – kompozytor (obejmujący 125 stron), II. Witold Friemann – pianista (12 stron), III. Witold Friemann – pedagog (38 stron), IV. Witold Friemann – publicysta (168 stron). Zaistniałe dysproporcje pomiędzy poszczególnymi rozdziałami są wynikiem zgromadzonego przeze mnie materiału oraz samej istoty działalności i pracy zawodowej Witolda Friemanna.”
- Witold Friemann, Z opery, „Słowo Polskie” 1922, nr 243 z 23 października, s. 5.
- Witold Friemann, Wspomnienia (rękopis, archiwum rodzinne Friemannów).